Strony

piątek, 9 marca 2012

Dzięcioł duży

To już drugi z dzięciołów, który zagościł na tym blogu.
I tak - to niby jest dzięcioł duży, ale on nie jest duży 
bo jest jeszcze malutki.
I nie przyleciał bo oczywiście latać jeszcze nie potrafił.
Siedział (wtedy gdy go fotografowałem) sobie w dziupli
 i tak głośno nawoływał rodziców, że usłyszałem go chyba 
ze 100 metrów.
Prawda, że kropka w kropkę podobny do rodziców.
I też ładniutki.
Acha, ten to mieszkaniec Kujawsko-Pomorskiego.

2 komentarze:

  1. Aż chciałoby się go posmerać po tym potarganym łepku :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie to samo wtedy i ja chciałem zrobić tym bardziej, że słyszałem jak
      "płakał" za mamusią czy tatusiem. Bałem się jednak za blisko podchodzić by go nie wystraszyć! Bo ja taki straszny jestem ;-(

      Usuń